Autor Wiadomość
faultfett
PostWysłany: Sob 3:43, 22 Lip 2006    Temat postu:
 
To i ode mnie trochę Wink
(na wstępie dziękuje Wielkiemu Modowi za wycięcie poprzedniego mojego konta here :])
.
Piękny szacunek za organizację eventu Smile
I mimo moich zastrzeżeń, które tu i ówdzie wyartykułowałam - świetnie, że podjęliście się trudu organizacji takiej imprezy!
Żałuję, że W-wa nie mogła zostać na niedzielę :/ Bo z tego, co widzę na zdjęciach - było świetnie - i bardzo miło wspominam cały kon mimo to Smile
Gratz!
I liczę na kolejne edycje Smile
Tak - w skrócie... <-- liczymy na re-wizytę Wink
pzdr 4 all ovv ya Very Happy
DarkMiagi
PostWysłany: Śro 23:16, 19 Lip 2006    Temat postu:
 
Serdecznie zapraszam do zapoznania sie z relacjami z Dagobah 2006 zebranymi na Imperial City Online, a takze z trzema galeriami fotek z konwentu. Wszystko to znajduje sie pod tym linkiem.
Padme
PostWysłany: Śro 20:20, 19 Lip 2006    Temat postu:
 
Bardzo pozytywnie Smile niesamowita parada no i dzięki za udział w ,,Spadkobiercach Mocy,,. Ząb Rancorna stoi u mnie na biurku Laughing
moje zdjęcia http://starwars.pl/users/miagi/dagobah_padme.rar
Gość
PostWysłany: Wto 20:48, 18 Lip 2006    Temat postu:
 
Ups widzę, że zapomniałems się zalogować. Ten post wyżej to mój oczywiście :d.
Gość
PostWysłany: Wto 20:47, 18 Lip 2006    Temat postu:
 
Pozwolę sobie skopowiować no i może ciut przeedytować swojego posta stąd: http://gwiezdne-wojny.pl/b.php?nr=208805#222913 Wink

Każdy kto był na tegorocznych DF, miał okazję wysłuchać pewnego wywiadu z Georgem Lucasaem, który pracę na planie SW okreslił następującymi słowami. "Wszystko, co się wydarzyło było nie do przewidzenia". Te słowa dokładnie oddają atomosferę Dagobah.
To jest już piąty w całości Gwiezdno-wojenny konwent w Polsce (po słynnym Star Wars Celebration 2000, dwóch Alderaanach i Corusconie), więc ta nasza tradycja rośnie, zwłaszcza jak doda się też inne organizowane u nas imprezy, które wychodzą poza ramy konwentu czy Gwiezdnej Sagi. Gorzowska ekipa to jedna z tych najbardziej zakręconych, skorych do żartów i zabawy ze zwykłymi ludźmi i to jest wspaniałe.

Niesamowitym plusem była sama lokacja, teatr - tak to genialne miejsce na konwent, ze względu na scene, światła, akustykę, oświetlenie. I doskonale to wykorzystano, fakt, że szkoła muzyczna była rzut beretem to kolejny plus.

To co mnie najbardziej urzekło, to samo podejście organizatorów, zawsze chętnych do pomocy, próbujących dostarczyć, to o co się prosi, bez najmniejszego marudzenia. Tu wspomnę tylko sprawę z czajnikiem w czasie sławetnej nocy z piątku na sobotę. W czasie tylu różnych problemów, komuś (i to chyba więcej niż jeden osobie, wielkie dzięki) chciało się latać za czajnikiem bym mógł sobie zrobić herbatę. Znając życie, po takich przeżyciach, większość innych po prostu by mi powiedziała delikatnie mówiąc - "sorry chłopie, mamy teraz powazniejsze problemy niż latanie za czajnikiem dla Ciebie". Ale Wam się chciało, normalnie podziwiam. Tu od razu przepraszamy Martę, za nasze zachowanie (naszej trójki, ja, Leo i Chewie) gdy zasypywaliśmy ją w piątek po przyjeździe całą masą dziwnych pytań (gdzie można kupić sól itp.). Biedna wszystkim się tak przejmowała, a my... cóż, niewdzięczni wykorzystaliśmy okazję.

No ale prawdziwym testem, była niesławna burda ze skinami w jednym z pubów. To był incydent, którego nie dało się przewidzieć, nie można było się przed tym zabezpieczyć. Niestety głupota ludzka nie ma granic i to był niestety idealny przykład. Szkoda Miśka, Burzola czy Leonidasa (mimo, że nie koniecznie chcą o tym mówić) i innych poszkodowanych. Szkoda, też wszystkich tych nerwów, ale organizatorzy zadziałali praktycznie natychmiast. Tu jeszcze moje specjalnie podziękowania dla Zrywola (choć może słowo podziękowania nie jest tu na miejscu, bo nie mam zamiaru Cię obrazić, odbierz to raczej jako niesamowity podziw). Jasne sprawa ta wprowadziła wiele zamętu, także i w programie konwentowym, ale ja - raczej jako obserwator i to z bardzo bezpiecznej odległości, tego co się działo później, mogę jedynie wyrazić swój podziw, waszemu oddaniu i zaangażowaniu. Wątpię czy w podobnej sytuacji zachowałbym się lepiej, prawde mówiąc wątpię czy bym sprostał takiemu wyzwaniu.

Dla mnie osobiście jednak podstwowym minusem był dość elastyczny program, a raczej elastyczne podejście do niego. Część opóźnień faktycznie jest usprawiedliwiona, ale tu taka mała rada na przyszłość, oddelegować jedną osobę do koordynowania spraw programowych, by ktoś nad tym czuwał cały czas i przede wszystkim zaganiał prelegentów i prowadzących, bo czasem im się też zapomina . Głośnie ogłaszanie programu to plus, ale czasem przydało by się miejsce, z aktualnym programem, choćby dlatego, że ktoś może wyjść na chwilę. Ale to już jest na prawde drobnostka, o której jak wierzę nie zapomnicie w przyszłym roku, a jak nie - to zorganizujemy społeczną grupę Strażników Budki Telefonicznej i tam będziemy na kartkach zapisywać aktualny stan programu ;D. Co do programu, to fajnym pomysłem było też pokazywanie zdjęć - w momencie gdy coś innego tam własciwie się sypneło. To dobry pomysł, że mieliście coś w zapasie, coś co w praktyce dotyczyło i przyciągało uwagę wszystkich, szkoda tylko, że z turnieju TCGa wychodziłem tylko na chwilkę by zobaczyć, co się dzieje .

Mam jeszcze jedną radę, uwagę, organizacyjną. Myślę, że dobrą rzeczą byłoby stworzenie dyżurnego w sypialni. Osoby, która pilnowałaby tam kluczy. Bo to dla nas też takie nieludzkie dzwonić o którejś w nocy albo z samego rana do Marty by nam przyniosła kluczyk.

Co do programu, żałuję, że nie byłem na otwarciu, ale i tak się udało wyjść wczesniej z pracy . Konwent zacząłem od prelekcji o komiksach Miśka pouczająca rzecz (choćby fakt, że TM Semic zbankrutował, ale w sumie jak przestali wydawać w SW to przestałem się nimi interesować ). Tu żałuję, że nie udało mi się załapać na pokazy Kamino.

Parada - cóż, ciekawa rzecz, podobnie jak pokazy na rynku. Szkoda, żeśmy musieli tak długo na tę policję, co nas ochraniała czekać i się wszystko przedłużyło. Fajnie ta prezentacja wyszła, podobnie jak pokaz 501 na rynku. Genialna rzecz, że potem zwykli ludzie, przede wszystkim dzieci, mogłdy sobie z PO robić zdjęcia na rynku. To jest właśnie to, o co chodziło w propagowaniu SW . Bez wątpienia byli najbardziej widoczni i widowiskowi . A reszta uczestników, wielu z nich miało niesamowite stroje, Tuskeni, Jawowie, Jedi czy kryptodroid .

Prelekcja Staszka Mąderka, niestety nie widziałem całej, ale na końcówkę się załapałem. Również fajna rzecz, ciekawie prowadzona i z tymi anegdotkami o hiphopowcach .

No ale totalnie zabiliście mnie widowiskiem Spadkobiercy Mocy, zwłaszcza, że wykorzystano tam także i publiczność. Choćby dla takiego przedstawienia warto jechać do Gorzowa. To jest własnie to, wyjątkowość i dusza konwentu. Nigdzie indziej czegoś takiego nie ma, prelekcje, konkursy są wszędzie, paradę też może zrobić każdy, ale to przedstawienie to majstersztyk, także audio wizualny - to dzięki lokacji. Właściwie jeśli chodzi o mnie, to wystarczarczyłoby byście napisali, że w przyszłym roku będzą Spadkobiercy Mocy w wersji wydłużonej ;D i wtedy wiem, że nie ma innej możliwości i trzeba przyjeżdząc.

Prelekcja Zaxona o grach komputerowych, bardzo fajna i taka trochę nostalgiczna choć załapałem się tylko na pierwsza część

Sabacc - no cóż jak się okazało stolik który prowadziłem miał pecha i przegrał .

Dziękuję też wszystkim tym, którzy przybyli na moją prelekcję początkowo więcej było dziennikarzy niż chętnych do jej wysłuchania, ale na szczęście tendencja się odwróciła (i to nie tylko dlatego, że prasa wyszła ). Choć mam dziwne wrażenie, że tylko dwie osoby zrozumiały prelekcję do końca (bo wiedziały czym jest "Droga Prób" ).

Niedziela to dla mnie przede wszystkim wyczerpujący turniej TCGa. Trzech oponentów i czwarte miejsce w klasyfikacji ogólnej. Ani razu nie wygrałem Ciemną Stroną .

A i super pomysł z takimi identyfikatorami - wymagało to generalnie większej śmiałości od ludzi w poznawaniu nowych osób . Faktycznie jak ktoś przyszedł kompletnie z zewnątrz - to mógł mieć problem, ale od czego byli nomenklatorzy

No i podzękowania dla mojej załogi, z którą targalismy się przez morza torów i oceany dzikich pociągów, śpiewając szanty na środku Gorzowa i smarując twarz absyntem by wyglądać na nawalonych - Leonidas & Chewie

Halcyon - za reklamę Lasu Ewoków na konwencie w postaci Forrest WAR IV - ha znam najlepszy spoiler do FW V .

Brencz/Randal/Domator - za notoryczne budzenie, co noc. Ale mój budzik jest ciut lepszy bo zaczyna od rana, a nie do rana, a co najważniejsze można go wyłączyć . No i za reprezentowanie Bastionu na panelu co z tego, że 2 tygodnie temu zdjęto Ci bana . prawdziwy HARDCOROWIEC .

Burzol - za męczenie się z nami, zwłaszcza gdy obgadywalismy O.

Celediv - kup sobie coś na pamięć bo ciągle zapominałeś z kim się witałeś, a z kim nie.

Freed - za skuteczne obudzenie mnie w niedzielę nad ranem . Do dziś to obudzenie czuję . Ta po takiej pobudce mam dość konwentów na najbliższe miesiące

Piett i Kun - miło było Was poznać

Falcon i Faultfett - fajnie, że z Fizykiem po nas przyszliście

Fizyk - za posmarowanie mi plecaka drzemem, tylko nie wiem po co...

Misiek - za męczenie Staszka

Taraissu - mam nadzieję, że wpłyniesz na ekipę i następnym razem też wystąpią w konkursie strojów

Yuri, Ki-Adi - za reprezentowanie Wrocławia

ceta - za pozwolenie mi poprowadzenia Sabacca i tak wykosiłem od razu Domatora. Pozwoliłem mu dobrać 3 karty a potem policzyłem mu punkty (żart)

Dante-mk, Yako - za ranne pogawędki

herbu, Killrah - miło było Was spotkać

Franki - za nocnę akcję i próbę wykompanie mnie w bajorku

Zrywol - tekstem w czasie parady "Jarek i Lechu to jedna rodzina" zabiłeś mnie maksymalnie

Miagi i Ante Gregu - za klimatyczną rozmowę o starwarsowych nowinkach

Handzik - za motylkowanie

twardy - za ksywkę, tak bardzo często ją wymieniano podczas konwentu - zwłaszcza w kontekście podłogi

Ragnus - za zabójczy kostium

no i przede wszystkim Sizarowi - który trzymał to wszystko w swoich rękach oraz jego wiernym pomocnikom Imperator Jacewa, YangObi, Martinus, Tarkin, Marta, Zaxon i wszyscy inni, których nie potrafię od tak z ksywki wymienić. Bez waszej pracy i zaangażowania nie byłoby tego wspaniałego konwentu.

I dziękuję za obecnosć wszystkim tym, których nie wymieniłem czy zapomniałem wymienić, fajnie, że byliście, konwent tylko na tym zyskał.

No teraz pozostaje zbierać siły na Pilchowice, oraz zacząć planować przyszły rok . Ja przyjazd na Dagobah 2007 mam już w planach, no ale teraz liczę na rewizytę - np. na przyszłorocznych Dniach Fantastyki . I jeszcze raz dziękuję za wszystko .
Misiek
PostWysłany: Wto 16:44, 18 Lip 2006    Temat postu:
 
Oj tak, były wrażenia... Myślę, że zapamiętamy ten konwent na długo. I to bynajmniej nie ze względu na wspominany parokrotnie wyżej incydent (a w każdym razie nie tylko), któy jest zresztą tajemnicą Poliszynela i jeśłi ktoś nie wie, w czym rzecz, to pewnie tylko kwestia czasu.
Ja o incydencie jednak parę słów powiem, ale najpierw kilka słów co do merytorycznej części konwentu.
Nie będę tutaj oryginalny: pomysł konwentu w teatrze jest strzałem w samą dyszkę i zasługuje na tyle pochwał, na ile to tylko możliwe. Przyznam, że dla mnie to właśnie ten teatr i związane z nim bezpośrednio punkty programu interesowały mnie najbardziej i tutaj spełniliście 100% moich oczekiwań. A były wysokie.
Co do prelekcji, to też było fenomenalnie: Mąderek jak zawsze stanął na wysokości zadania, LS to sprawdzona firma, Miagi też, a i "Casting" się podobał. AT-AT trochę nie wypalił, aczkolwiek pomysł był przedni. O lokalizacji i ludziach mówić już nie będę, bo pewnie czytanie po raz kolejny, że byli nie do podrobienia.
No to co? Pochwaliłem, teraz konstruktywna krytyka: program był obsuwany, a w niedzielę ponoć się całkowicie rozleciał; na życzenie fanów, acz nie wiem, czy większa konsekwencja nie byłaby lepsza. Po Marku Siudymie spodziewałem się więcej, ale ludzie się śmiali, więc to tylko moje wrażenie. "Spadkobiercy Mocy"... cóż, jako osoba skrzywiona na punkcie teatru trochę sceptycznie podchodzę do dialogów z offu, ale to było w zasadzie widowisko parateatralne, a nie spektakl sensu stricte, więc czepiać się nie będę; wszak wrażenie wywoływało niesamowite. Konferansjerka też była świetna, chociaż wyłapałem dwa błdy składniowe (ale ja je łapię nawet wtedy, gdy śpię, więc nie ma się czym specjalnie przejmować). Tyle uwag własnych.
Teraz uwaga na prośbę Cety: oficjalnie rugam Śląsk. Miały być tabuny, a była tylko ona. Co to ma zanczyć? Na CorusConie i w Pilchowicach mają być wszyscy! Osobiście zadbam o sprawdzenie obecności Razz
Podziękowania:
Celediv - za to, że nie wziąłeś ze sobą Pilipiuka, za robienie zdjęć, za ogóra i kilka tak ciętych, jak i łyskotliwych uwag za każdym razem, gdy otworzyłeś usta Very Happy Respect.
Freedon - za to, że wpadłeś, chociażnie bardzo mieliśmy jak odpowiednio to uczcić...
kuzyn Freedona - za to, że przyprowadziłeś Freedona, bo sam by pewnie nie trafił Wink
BFSW (zbiorczo, bo nie zapamiętałem wszystkich ksywek) - za fakt, iż byliście zawsze i byliście wszędzie Very Happy Godne podziwu samozaparcie...
Ante Gregu - dostaniesz podziękowania gratis za współudział w rozmowie ze Staszkiem Wink
Handzik - fajnie, że wpadłaś Smile
Piett - za dowcip o białym misu Very Happy
Yako - za kilka konkretnych pogaduch i ogólny całokształt. Jesteś obleśny, wiesz? Very Happy
FF i Falcon - takoż razem, bo dwoje to jedno... a podziękowania za tych kilka zamienionych słów i ogólne wrażenie Very Happy
Fizyk - przepis na wiśniówkę jest tajnym, wilczym, jeleniogórskim sekretem, ale polecam się na przyszłość Wink A tak w ogóle to podziękowania za to, że ciągle jesteś równo pokręcony Very Happy
Chewie - za dżem Very Happy
Dante - za kilka rozmów o wszelkich możliwych pierdółkach i takie tam...
Halcyon - za te feralne pogawędki... trzeba je będzie kiedyś skończyć. I za "Forest Wars IV" Very Happy
Imperator Jacewa - czyli drugi Piotr Bałtroczyk Razz
Kun - za zapał do walki Wink
Miagi - jak zawsze świetnie się rozmawiało, a do Torunia kiedyś wrócę, możesz zacząć się bać Wink
Ki-Adi - kopę lat Very Happy
Mike i 501 Legion - nigdy nie widziałem na żywo tylu szturmowców naraz.
Ceta - za pozwolenie gry w Sabacca mimo szkodliwego wpływu na estetykę stołu, za kilka pogaduch i ogólny luz Very Happy
Franki - miło było Cię w końcu spotkać na żywo Smile
Staszek - Ciebie też miło bło w końcu spotkać, świetny z Ciebie chłop. Dzięki za całą masę anegdot i odwołania do mojej skromnej osoby w trakcie prelekcji Wink
Marek Siudym - a co, niech ma. Chociaż pewnie tu nie zagląda...

To by było tyle na temat konwentu sensu stricte. Wrócę jednak do wspomnianego wcześniej incydentu. Otóż w moich oczach nie rzucił on cienia na sam konwent, jednak jeszcze podciągnął jego wartość. A właściwie nie sam incydent, tylko reakcja orgów, ich sprawność w podejmowaniu szybkich decyzji i ogromna ilość zimnej krwi sprawiły, że jestem absolutnie przekonany, iż w nawet bardziej ekstremalnych sytuacjach losowych konwent przebiegałby nawet bez specjalnych zakłóceń (bo obsuwy to jeszcze nie zakłócenia, zdarzają się wszędzie). Za to zaangażowanie daję całości konwentu ocenę 10/10 i bardzo chętnie widziałbym Dagobah2007 za rok Smile
Skoro już jestem przy poważnych tematach, winien jestem paru osobom podziękowania exclusive:
Leonidas - bez względu na wszystko Twojej brawury nigdy nie zapomnę.
Burzol - Ty też tam byłeś, i mimo wszystko dzięki. No i za prezentację Bastionu, rzecz jasna, ciekaw jestem, jak wyszła.
Yuri - za radar policyjny, kilka słów gdzie trzeba i ogólną prezencję.
Domator - za kilka myków z magnesem, telefon, gdzie trzeba i za to, że jesteś prawdziwym ziomem. Ogromny respect. No i za prezentację Bastionu, rzecz jasna.
Taraissu - za zastępowanie mi nosa.
Lord Sidious - za nocleg i ogólny całokształt.
Tarkin - za bezustanny dyżur przy telefonie i brak jakiegokolwiek cienia narzekania na nieprzewidzianą rolę. Dzięki.
Sizar - za fakt, że stanąłeś na wysokości zadania. No i za ogarnięcie tego wszystkiego, co się działo dookoła.
YangObi - za współogarnianie. Trochę szkoda, że nie mieliśmy okazji dłużej pogadać.
Marta Kluczniczka & reszta zespołu Dagobah - za całokształt. Bez Was nic tam by nie ruszyło...
I last, but not least Zwyrol - nie znałem Cię wcześniej, ale Twoj charakter ogólnie i błyskawiczna pomoc w szczególności od razu mnie do Ciebie przekonały. Liczę, że będzie okazja do rewanżu w bardziej sprzyjających warunkach.

I to tyle. Czy przyjadę do Gorzowa za rok, to się jeszcze okaże, natomiast nie ukrywam, że ciekaw jestem, jak będzie wyglądało Dagobah2007 Smile
Brat
PostWysłany: Pon 20:12, 17 Lip 2006    Temat postu:
 
Lady Sandman napisał:

Hehe.. oj przypomina mi sie zwłaszcza jedna taka sytuacja... było naprawdę gorąco ale jakoś daliśmy radę (a jakże by inaczej!)



Czyżbyś miała na myśli otwarcie galerii? Very Happy

Ja tam mam miłe wspomnienia z Konwentu. Najlepsza była Parada oraz "Spadkobiercy Mocy".

Miło, że aż tylu fanów Gwiezdnych Wojen zdecydowało się przyjechać do nas. Mam nadzieję, iż się nie zawiedliście.

Pozdrawiam i...
Niech Moc będzie z Wami... Zawsze.
Gość
PostWysłany: Pon 19:46, 17 Lip 2006    Temat postu:
 
aż sie zarejestrowałem żeby wyrażić swoją opinie. Jestem z Koszalina i nie orientuje sie w gorzowskich realiach ale wg mnie to super sprawa że w ogóle ktoś zorganizował taki konwent. w Koszalinie nikomu sie nie chce swojej czteroliterowej d**y ruszyć zeby coś podobnego zorganizowac (ja sam jestem za cienki w uszach żeby sie za to wziąć niestety). Myślałem że to będzie bardzo kameralne spotkanie fanatyków a tu proszę - impreza przetoczyła sie przez całe miasto!!! godne podziwu. szkoda ze nie mieszkam w gorzowie. pozdrawiam twórców konwentu i gorzowskch fanów Star Wars. czasem wpadne na forum jakiegoś posta zostawić po sobie:)
Lady Sandman
PostWysłany: Pon 14:51, 17 Lip 2006    Temat postu:
 
Ciężko mi ocenić konwent, bo tak naprawdę widziałam jedynie fragmenty kilku punktów programu, nad czym zresztą ubolewam... Wydaje mi się jednak, że ludzie fajnie się bawili a całośc wypadla dobrze:) Oczywiście nie obyło się bez potknięć, ale po to będą następne konwenty, żeby to naprawić Cool

Imperator_Jacewa napisał:

było sporo biegania bez czasu na odpoczynek a organizatorzy dwoili się i troili aby w kryzysowych sytuacjach doprowadzić wszystko do porządku.



Hehe.. oj przypomina mi sie zwłaszcza jedna taka sytuacja... Rolling Eyes Wink było naprawdę gorąco Twisted Evil ale jakoś daliśmy radę (a jakże by inaczej!)

Pozdrawiam wszystkich Fanów, którzy zawitali do naszego pięknego miasta Wink i wzięli udział w konwencie Smile

No i specjalne pozdro dla naszej ekipy Wink he he
YangObi
PostWysłany: Pon 14:26, 17 Lip 2006    Temat postu:
 
DarkMiagi napisał:


... po 10 zl? Wink



Dokładnie tak Smile

Chciąłem podziekować wszystkim uczestnikom za przybycie na nasze zaproszenie. I za świetną zabawe jaka panowała podzczas konwnetu a także w nocy (ZIOMALSKA EKIPA Cool ), No cóż więcej refleksji później jak Odeśpie te niezapomniane dni.
DarkMiagi
PostWysłany: Pon 13:28, 17 Lip 2006    Temat postu:
 
Imperator_Jacewa napisał:

Zostało kilka koszulek...


... po 10 zl? Wink

Sizar napisał:

DarkMiagi myśl o 30 leciu SW na ulicy Kenbiego Wink


Mysle, mysle, intensywnie mysle Smile Jak cos wymysle, dam znac bezzwlocznie.

Propos Kenobiego, przypominam, iz druga czesc dokumentu mozna sobie sciagnac z ponizszego adresu (30 MB, format .wmv)!
Imperator_Jacewa
PostWysłany: Pon 12:25, 17 Lip 2006    Temat postu:
 
Witam i na początku dziekuję Wszystkim Fanom za przybycie do Gorzowa. Ciesze się, że tak wielu z Was przyjęło nasze zaproszenie. Dołozyliśmy wszelkich starań aby wspomnienia z imprezy na długo pozostały w waszej pamięci i abyście z przyjemnością do nich wracali. Mam nadzieję, że kilka drobnych niedociągnięć typu opóźninia w planie i inne nieprzewidziane wydarzenia, nie wpłynęły na Waszą dobrą zabawę. Na usprawiedliwienie mam tylko to, że w przyszłości będziemy starali się jeszcze bardziej. Obserwując to wszystko przymrużonym okiem Imperatora widziałem, że zabawa była przednia - sam świetnie się bawiłem, choć więcej starałem bawić się Was (z jakim skutkiem pewnie się dowiem z postów na FORUM Wink i już się boję).

Dziekuję wszystkim osobom, które włożyły całe serce i energię w przygotowanie konwentu, było sporo biegania bez czasu na odpoczynek a organizatorzy dwoili się i troili aby w kryzysowych sytuacjach doprowadzić wszystko do porządku.

Dziękuję raz jeszcze wszystkim Gościom za przygotowanie prelekcji i innych punktów programu oraz stworzenie rodzinnej atmosfery, która ułatwiała wiele spraw organizacyjnych.

Jedyne czego żałuję to to, że nie udało mi się porozmawiać z każdym z Was. Oceniając konwent na forach nie oszczędzajcie nas. Krytyka będzie cennym źródłem informacji, dzięki którym za rok będzie lepiej a pochwały będą źródłem energii do dalszej satysfakcjonującej pracy.

Raz jeszcze wielkie dzięki za wszystko i do zobaczenia...

P.S.
Zostało kilka koszulek...
Gość
PostWysłany: Pon 10:04, 17 Lip 2006    Temat postu:
 
Drodzy organizatorzy - brawo! Zacznę od minusa, a jedyny, jaki potrafię teraz znaleźć, to bardzo luźne trzymanie się planu i spore opóźnienia. Z drugiej strony, głośna informacja, zazwyczaj docierała do wszystkich, więc to po prostu rada na przyszłość, żebyście lepiej się trzymali planu. Aktualizacje programu na budce telefonicznej też byłyby dobrym pomysłem. A z plusów...cała reszta Very Happy.
Miejsce - teatr jest WSPANIAŁYM miejscem na konwent. Przede wszystkim to duża scena teatru - z profesjonalnym światłem, dźwiękiem, czy chociażby ekranem (i scenografią! a jakże), których żadna szkolna sala nie zastąpi. Po drugie to bardzo dobrze wykorzystana mała scena teatru, park, bardzo sympatyczny barek, oraz drugi barek...słowem naprawdę świetne miejsce na tego typu imprezy. Plus robiące wrażenie wystrój - od plakatów, po te sztandary (czy gobeliny, może? Wink), czy imperialną mównicę. Super.

Klimat - coś, co bardzo ciężko zdefiniować, a tym bardziej stworzyć, a co Wam się udało. Nie wiem czy to fakt, że rzecz działa się w teatrze, czy, to, że tak często można było usłyszeć "Main title" Williamsa? Very Happy Może to zróżnicowany program - od prelekcji, przez przedstawienia teatralne, aż po gry terenowe - bardzo fajna była ta programowa różnorodność. A pewnie wypływ na klimat miał też wasz rozsądek, jeśli idzie o tzw. %integrację – nie było jakichś zakazów, a nie było przesady. Nie wiem jak się robi klimat, tak czy siak - Wam się udało Smile. A co do przedstawień teatralnych - szalenie podobali mi się "Spadkobiercy Mocy". Ta muzyka, te światła, te pojedynki i ten jeden niepokonany Mroczny Lord...wspaniałe.

No i gratulacje za refleks w sytuacjach kryzysowych (tych mniej kryzysowych z resztą też) - wielkie dzięki, zainteresowani wiedzą za co.

Aha - a Vaderki suuper. Prawda, że brakowało trochę identyfikatorów, ale taki Vader, nie dość, że ziomalski Razz, to jeszcze stał się teraz wspaniałą pamiątką. Fakt, że koszulki były za 10 zł (a nikt nigdy tego głośno nie powiedział Very Happy) też robi z Was superogranizatora Wink.

Na koniec powinienem stworzyć listę ludzi, fanów (tudzież ziomów - ZIOOOOM), których pozdrawiam, dziękuję i komentuję, ale....obawiam się, że jest ich zbyt wielu, a nie chciałbym kogoś pominąć. Także: ludzie, fani, oraz ziomy (ZIOOOM) - genialnie było, bo genialni jesteście. Pozdrawiam. Całusy. Moc... Wink
Werwolf
PostWysłany: Pon 10:02, 17 Lip 2006    Temat postu:
 
Mi się bardzo podobało. Za rok znowu robimy konwent nie ma innej opcji do wyboru Very Happy
STORMTROOPER
PostWysłany: Pon 9:44, 17 Lip 2006    Temat postu:
 
A ja byłem w pracy Sad Ale Stormtrooper-sów widziałem z samochodu Wink

Powered by phpBB © 2004 phpBB Group